Benefis Prezesa « Poezja, krytyka, kultura Leszek Żuliński
 

Benefis Prezesa

W minioną sobotę (4 marca) obchodziliśmy w warszawskim Klubie Księgarza jubileusz 80-lecia naszego prezesa ZG ZLP Marka Wawrzkiewicza. Bywam w tym klubie od ponad 30 lat, ale dawno nie widziałem tak gęsto wypełnionej sali. Przyjechało też na ten benefis sporo kolegów spoza Warszawy. Znaczyłoby to, że Marek jest ceniony, szanowany i lubiany. I podzielam taką opinię, i niech nam prezesuje nadal.

Były laudacje, były analizy prezesowania, było trochę o twórczości Marka. Najlepszą mowę wygłosił – moim zdaniem – mój studencki kolega, prof. Andrzej Zieniewicz. Ale i wszyscy inni mówili mądrze, ciepło, celnie. Spotkanie urozmaicili piosenkami Joanna Rawik i Bogdan Łazuka (oboje w znakomitej formie).

Co ważne: z okazji tego jubileuszu ukazała się nakładem Wydawnictwa Adam Marszałek opasła książka (344 stron) pt. Mogło być gorzej. Książkę „skomponowali”: Agnieszka Tomczyszyn-Harasymowicz, Jan Cichocki i Andrzej Żor. Wprowadzenie autora brzmi: Zamiast autobiografii. To arcyciekawy tekst, w którym Marek opowiada multum rzeczy o sobie i swoim przeżytym czasie. A dalej mamy wiersze dedykowane Wawrzkiewiczowi, wywiady z Wawrzkiewiczem, recenzje i szkice na temat jego twórczości oraz kilka atrakcyjnych dodatków o pasjach Marka. Zaś na końcu sporo zdjęć z różnych lat. Jednym słowem jest to książka nie tylko napisana przez Wawrzkiewicza, lecz głównie opowiadającą i sumująca jego dorobek.

Marek Wawrzkiewicz jest lubiany (nawet jeśli ma swoich wrogów, to chyba garstkę). Prezesuje już Związkowi od dziesięciu lat – został wybrany na tę funkcję po śmierci Piotra Kuncewicza. I – moim zdaniem – niechaj będzie prezesem dopóki sił mu starczy. Jak na 80-latka jest młody, żwawy, energetyczny i pragmatyczny. Przyjazny ludziom. Ma dwie ogromne zalety charakterologiczne. Po pierwsze, jest opanowany i zdroworozsądkowy. Po, drugie: przystępny, prostolinijny, normalny. Zero pozy i zadęcia! Ale ja także cenię go za cudowne poczucie humoru, luzik, naturalność i prostolinijność. Oraz za „hedonistyczny model życia”, cokolwiek by to nie znaczyło. On po prostu nie chodzi w garniturze żadnego prezesa i kija nie połknął.

Pamiętajmy też, że Wawrzkiewicz ma duże doświadczenie medialne. Między innymi przez wiele lat był redaktorem naczelnym miesięczników „Nowy Wyraz” i „Poezja”.

Nie jest dziś łatwo prezesować w ZLP. Mecenat państwa skurczył się. Jesteśmy społecznością, która nie tarza się w piernatach. Zarządzanie (dodam: niezarobkowe) taką organizacją to raczej służba i pasja, a nie beneficja. Ale też nie jest nam źle – poczucie jakiejś wspólnoty istnieje.

Na koniec: Marek jest świetnym poetą. To nie żaden przeciętny pismak. Tamta formacja (urodzona w latach 30-tych) tak miała. Wawrzkiewicz preferuje prostotę i komunikatywność poezji. Przy tym ma znakomitą, finezyjną wyobraźnię, ale stąpającą po ziemi. Poczytajcie jego wiersze, to zobaczycie ile ważnych spraw ma do powiedzenia i jak klarowne są to wiersze. Jednym słowem – znakomity, utalentowany facet. Niechaj nam prezesuje do swojego stulecia. A potem niech Związek przejmują młodzi. My to już inna, zanikająca formacja; nic tu po nas. No może oprócz tekstów, ale i to diabli wiedzą.

BLOG

 

Copyright © 2006-2019 www.zulinski.pl
Strona oparta na WP