Ciekawostka « Poezja, krytyka, kultura Leszek Żuliński
 

Ciekawostka

Znajomy przysłał mi coś, co znalazł na witrynie www.bezuzyteczna.pl Na początek nazwijmy to „zabawa wierszem”. Zabawa znana od czasów antycznych – np. wiekowy gatunek akrostychu jest tego świadectwem.

I dzisiaj jeszcze można się bawić układaniem słów i wersów. Chyba już tylko dla zabawy, ale… Ale to świetny trening warsztatowy. Dobry rzemieślnik pióra ćwiczy w ten sposób swój literacki solfeż. Bo też poeta powinien radzić sobie z tekstem jak chce; powinien umieć zrobić z nim wszystko. Dzisiaj, w dobie wiersza wolnego, ta umiejętność poszła na dalszy plan, ale jednak różnią się poeci „warsztatowo biegli” od tych, którym brakuje panowania nad słowem i konstrukcją.

Co można zrobić z tekstem prezentuje poniższy wiersz. Jak informuje w.w. portal jest to „wiersz napisany przez Czesława Miłosza we Lwowie w 1939 roku. Wydrukowany w miejscowej prasie za zezwoleniem władz radzieckich i nagrodzony specjalną nagrodą Stalina. Najpierw przeczytaj wszystkie zwrotki po kolei, a potem jako poziomy tekst”. No więc czytajmy wiersz Miłosza na oba sposoby:

  • 1.Runą w łunach, spłoną w pożarach     3.Na ziemskim globie flagi czerwon
  • Krzyże kościołów, krzyże ofiarne            Będą na chwałę grały jak dzwony,
  • I w bezpowrotnym zgubi się szlaku        Czerwona Armia i wódz jej Stali
  • Z Lechickiej ziemi Orzeł Polaków.           Odwiecznych wrogów swoich obali.
  •  2.O słońce jasne, wodzu Stalinie,          4.Zmienisz się równo w wieku godzinie
  • Niech władza twoja nigdy nie zginie,     Polsko, a twoje córy i syny,
  • Niech jako orłów prowadzi z gniazda     Wiara i każdy krzyk na mogile
  • Rosji i Kremla płonąca gwiazda.             U stóp nam legnie w prochu i pyle.

No co? Arcydziełko konstrukcyjne! Wymyślić to, to pierwsza sprawa, a zrealizować tak perfekcyjnie – druga. Miłosz wyprowadził i Stalina, i rosyjskich czytelników w pole! I jeszcze dostał za to nagrodę, he he.

Oczywiście zdecydowałem się na pokazanie tego tekstu nie z powodów politycznych, bo one już dzisiaj należą do zamierzchłej przeszłości, ale po to, by pokazać – zwłaszcza młodym poetom – możliwości żonglerki poetyckiej. Nie twierdzę, że ona jest czymś niezbędnym dla warsztatu, ale uważam, że takie panowanie nad językiem i konstrukcją muszą się przydać. Poeta umiejący tak bawić się słowem i sensem jest w stanie nas zaskakiwać. Czym? Opanowaniem tworzywa literackiego i konceptem, rzecz jasna…

BLOG

 

Copyright © 2006-2019 www.zulinski.pl
Strona oparta na WP