Cieszyć się życiem!
Wpis dodano: 6 września 2019
Tak, cieszyć się życiem to piękna sprawa. I trudna. Bo przecież życie to droga z wybojami – potykamy się na niej, często nie trafiamy do celu, nie osiągamy tego, co byśmy chcieli.
To jedna strona medalu. Ale przecież jest i druga: mamy rodzinę, przyjaciół, realizujemy swoje cele, posiadamy własne pasje… No i jednak niemal wszyscy smakujemy smak miłości.
Jeśli powiedzie nam się życie rodzinne to czego więcej trzeba? Dzieci nam się udały, wnuki są wspaniałe… Realizujemy się w pracy…
A jednak niemal każdy czuje, że czegoś mu brakuje. Coś się nie udało, czegoś się nie osiągnęło, szarzyzna codzienności jest męcząca, czas ucieka, choroby się pojawiają, na lepsze mieszkanie nas nie stać itd., itp.
Tak czy owak wszystko zależy od usposobienia. Jednym wystarczy to, co osiągnęli, innym wciąż mało. Skala afirmacji i gorycz niespełnień są absolutnie indywidualne.
Oczekiwania i charaktery ludzi są przeróżne. Wiele zależy od naszej wytrwałości, ale też od pogodnego dystansu do życia. Afirmacja może być przesadna, rozczarowania też. Dystans do własnych oczekiwań powinien być racjonalny. Jednak marzeń bym nie bagatelizował.
Więc gdzie te marzenia, gdzie nadzieje? Może lepiej mieć do nich dystans? Raz jesteśmy na górze, a raz na dole i ta życiowa przeplatanka zdarza się chyba wszystkim. Ale spoko: po zimie przychodzi wiosna!
Ha!, łatwo powiedzieć… O tym decyduje osobowość. Radość i ponurość to cechy charakteru, które trudno zmienić. Pół szklanki wody jest – jak wiadomo – do połowy pełna, a od połowy pusta. Życie jest huśtawką – raz grozi walnięciem głową w ziemię, innym razem poderwaniem w obłoki.
Ale nie panikujcie. Kiedyś, w jednym z wierszy napisałem: …życie, nagie życie warte jest prawdziwego grzechu, buntu, szaleństwa. Warto zaryzykować!