Donkichoteria
Wpis dodano: 15 listopada 2019
Raz, jedyny raz w życiu udało mi się być autorem tekstu do piosenki. Po prostu napisałem wiersz, którego „bohaterem” był utalentowany poeta Andrzej Lenartowski, mój kolega ze studiów (który zresztą do dzisiaj funkcjonuje, lecz nazbyt aktywny nie jest). Był on „wagabundą i straceńcem”; alkoholik absolutny, choć utalentowana bestia. Napisałem o nim wiersz pt. Śmieszna lub smutna piosenka o Don Kichotach…
Gdy niebo już blednieje świtem
i księżyc coraz słabiej złoci
wyglancowane kredą zbroje
wracają zmięci Don Kichoci
Wiatraka kontur triumfujący
prowadzi ich aż po drzwi domu,
Sancho już nie ma, Sancho sprzedany
nie wiedzieć komu
Wstyd swój skrywają
w rzadkich brodach,
dzwonią lancami o bruk zmyty
i potykają się na schodach
Jutro znów wyjdą odświeżeni
i z opuszczonym na buty wzrokiem
powrócą, wystukując klęskę
swym ociężałym, blaszanym krokiem
To jest wspaniała piosenka. Mamcarz śpiewa ją z cudowną werwą. Pogrzebcie w You Tube – tam ją znajdziecie pod linkiem https://www.youtube.com › watch w Internecie, ale wystarczy też wpisać w Internecie nazwę piosenki, czyli Śmieszna lub smutna piosenka o Don Kichotach. Naprawdę warto posłuchać!