Duperele « Poezja, krytyka, kultura Leszek Żuliński
 

Duperele

         Pisanie jest moim zawodem. Głównie piszę recenzje krytycznoliterackie, ale też wiersze. I stosunkowo niedawno przyszło mi do głowy, żeby napisać coś – jak dla mnie – niestandardowego. I w ten oto sposób popełniłem tom pod tytułem Banialuki. A więc powstała książka inna od moich innych. To były wiersze w gruncie rzeczy satyryczne; pour la hec, czyli dla wygłupu. Głupoty tam różne powymyślałem, choć kilka poważniejszych tekstów też się znalazło (książkę można za grosze nabyć w Wydawnictwie Adam Marszałek).

         Teraz nabrałem już dystansu do tej książki, ale nieustannie jestem z niej zadowolony.

         Kategoria śmiechu wydaje się być czymś marginalnym. Jednak śmiech, jak wiadomo, to zdrowie. Osoby pozbawione humoru są w pewien sposób okaleczone. Owszem, życie dostarcza nam ponurości, ale jej nie można się poddawać.

         Prawdą jest, że nie wszystko można obrócić w śmiech, ale też nie wszystko trzeba obracać w płacz. Znane powiedzonko mówi: psy szczekają, karawana jedzie dalej. A więc to się nazywa: było / minęło lub: powstawanie z kolan. Straszną rzeczą jest pozwalanie sobie na rezygnację.

         Śmiech jest tabletką zdrowego życia. Mamy jednak dwa rodzaje śmiechu: mądry i idiotyczny. Ten pierwszy jest istnym darem.

         Ech, ale jak tu żyć, Droga Redakcjo, jak żyć? No, na to tabletki nie mam, ale polecam przeglądanie się w lustrze. Bynajmniej nie to narcystyczne, tylko to analizujące samego siebie. Niełatwa sprawa, jednak często pojawiają się drogowskazy. Ale uwaga! – czasem wyskoczy bezczelny Bazyliszek, a z nim nie wygramy.

         No, chyba zszedłem na manowce? Miało być o duperelach, a wyszło na poważnie. Wybaczcie: to klawiatura zapędziła mnie na te wywody. O czym ja tu miałem pisać? Eeee taaam, teraz to już nieważne…

BLOG

 

Copyright © 2006-2019 www.zulinski.pl
Strona oparta na WP