Garbate życie « Poezja, krytyka, kultura Leszek Żuliński
 

Garbate życie

Proszę: przeczytajcie ten znany wiersz Leśmiana. Przejmujący, smutny, zmuszający do zastanowienia. Oto on:

Mrze garbus dosyć korzystnie: / W pogodę i babie lato. / Garbaty żywot miał istnie, / I śmierć ma istnie garbatą. // Mrze w drodze, w mgieł upowiciu, / Jakby baśń trudną rozstrzygał, / A nic nie robił w tym życiu, / Jeno garb dźwigał i dźwigał. // Tym garbem żebrał i tańczył, / Tym garbem dumał i roił, / Do snu na plecach go niańczył, / Krwią własną karmił i poił. // A teraz śmierć sobie skarbi, / W jej mrok wydłużył już szyję, / Jeno garb jeszcze się garbi, / Pokątnie żyje i tyje. // Przeżył swojego wielbłąda / O równą swej tuszy chwilę, / Nieboszczyk ciemność ogląda, / A on – te w słońcu motyle. // I do zmarłego dźwigacza / Powiada, grożąc swą kłodą: / „Co ten twój upór oznacza, / Żeś w poprzek legł mi przegrodą? // Czyś w mgle potracił kolana? / Czyś snem pomiażdżył swe nogi? / Po coś mię brał na barana, / By zgubić drogę w pół drogi? // Czemuś łbem utkwił na cieniu? / Z trudem w twych barach się mieszczę! / Ciekawym, wieczysty leniu, / Dokąd poniesiesz mnie jeszcze?”.

         Wielu z nas boryka się ze swoim garbem. Czy jest na to jakieś antidotum? To już zależy od nas. Jedni garbem się nie przejmują, inni osiągają szczyt rozpaczy.

         Spodziewacie się po mnie recepty? Nie mam jej. Sam noszę swój garb. Ale żyć trzeba do końca. I nic innego nie umiem wam poradzić.

BLOG

 

Copyright © 2006-2019 www.zulinski.pl
Strona oparta na WP