Jeszcze raz o prawdzie
Wpis dodano: 24 lipca 2017
W roku 1988 wydałem swój trzeci tomik wierszy pt. W wielkim akwarium ciemności. Szmat czasu, przyznacie. Od lat do tego tomiku nie zaglądam. No i zupełnie niedawno napisał mi się wiersz, w którym jakimś bumerangiem powróciło tamto „akwarium”. Przytaczam ten wiersz pt. Kim jesteś? (jeszcze nigdzie nie publikowany): Meteorem / rozpaloną do białości kulą / granitową kamienną piłką / opuszczoną przez Pana Boga / namacalnym dowodem wszechświata / żywym minerałem istnienia? // Może twoje zderzenie z Ziemią / będzie kosmiczną katastrofą / galaktyczną / kraksą tysiąclecia? / O: ten lej, ta wyrwa / to rana na żywym organizmie planety / która się ciebie wyrzeka // A może / w strumieniu, w ławicy i deszczu / jesteś tylko pyłem / kurzem przestrzeni / piaszczystym pomiotem / mikroelementem / nieogarniętego / Ogromu / lub glonem / w Wielkim Akwarium Ciemności?
Pewne słowa wracają gdzieś z głębi świadomości i pamięci. Widocznie mocno w nas utkwiły. Fenomen poezji między innymi polega na tym, że szukając słów i skojarzeń, także obrazów wyobrazni, konstruujemy myśli, jakie normalnie nie przyszłyby nam do głowy. W tej prostej prawdzie kryje się kreatywna siła poezji.
Gdzieś to we mnie od lat siedzi… To domniemanie, że w ogromie kosmosu jesteśmy tylko „planktonem”. Nawet jeśli nie ma innej cywilizacji, to nasza jest kroplą w oceanie wszechświata. Jedną z rzeczy najważniejszych, jaką ludzkość stworzyła jest kultura. Ale patrząc na to wszystko z lotu ptaka, to i tak się nie liczy…
A co się liczy? Ha!, może tylko Bóg? Sęk w tym, że jako ateista jestem w tych kwestiach sceptyczny. Teoria ludzkości jako „wybryku natury” bardziej mnie przekonuje. A jak by się miała do tego teleologia, czyli nauka o celowości? Tego też nie wiemy.
No więc ja wiem tylko tyle, że tkwię w Wielkim Akwarium Ciemności. Że moja wiedza tonie w ogromie niewiedzy. Pod tym względem czuję się uczniem Sokratesa, który przecież powiedział: wiem, że nic nie wiem. Fascynowała go wiedza o niewiedzy. I być może tu jest pies pogrzebany? Agnostycyzm to parszywa i bolesna sprawa. Kto złamie jego zasieki, ten zobaczy Prawdę. Życzę powodzenia!