Języki obce
Wpis dodano: 24 stycznia 2020
Tak, języki obce nie należą do pasji Polaków. A jednak przynajmniej język angielski – uniwersalny niemal na całym świecie – powinien być rozpowszechniony. I tak chyba jest już lepiej niż było dawniej, ale nadal ubogo w tej kwestii.
Zacytuję wam świetny dowcip. Otóż jeśli znasz pytanie: voulez-vous madamme couchet avec moi?, to powinieneś znać odpowiedź, która brzmi: Spasiba, ja uże kuszała…
Dowcip polega na tym, że po francuski voulez-vous madamme couchet avec moi znaczy czy pani przespałaby się ze mną, a ona odpowiada: dziękuję, ja już jadłam. Couchet po francusku znaczy: przespać się, a po rosyjsku kuszat’ to jeść!
Ja jako tako angielski znam. Rosyjski też. Gdy jeździłem po świecie, bardzo mi się przydawały, a zwłaszcza w Nowym Jorku. Ale byłbym szczęśliwy, gdybym czytał sobie Byrona czy Rimbauda w oryginałach. Albo Puszkina i Jesienina!
W szkole uczyłem się angielskiego i rosyjskiego. Co do angielskiego, to nawet chodziłem do Pani Wieszczyckiej na korepetycje angielskiego. Jakoś to się przydało, ale mało, mało… Trzeba jeździć po świecie, aby się douczyć.
Najlepsza jest nauka, kiedy ojciec jest Anglikiem, a matka Polką. Wtedy w domu rozmawia się dwoma językami, a dziecko w to wsiąka. Wszelki bilingwizm jest darem z nieba.
Przetrawcie to sobie. A ja już mówię wam good by i do swidania.