Książka dla wnusi
Wpis dodano: 3 kwietnia 2018
Stało się po raz kolejny! Wyszła moja 34-ta książka. Tym razem w zupełnie innej formule. Otóż kiedy nasza Natalka skończyła roczek (a było to w styczniu) wpadłem na pomysł, by napisać dla wnusi garść wierszyków. No i napisałem (choć może nadal będę je pisał?). A jak już napisałem, to pomyślałem, że może by te wierszyki jakoś zostawić Natalce. A więc wydałem je w książce. Tytuł prosty: Wierszyki dla Natalki.
Niestety tej książki nie kupicie i nie przeczytacie. Wydałem ją tylko dla naszej rodziny i kilkorga bliskich przyjaciół w nakładzie – uwaga!, uwaga! – 20 egzemplarzy! Wydałem także z zamysłem, że po latach, kiedy Natalka już ze zrozumieniem będzie czytała, to wtedy pojmie, o co mi chodziło. Niby te wiersze trzymają się konwencji „poezji dla dzieci”, to jednak chciałem w nich zmieścić także „dorosłe przesłania”. Tak więc wnusia przeczyta tę książeczkę ze zrozumieniem dopiero – być może – jako licealistka. Każdemu wierszykowi towarzyszy jakieś ciekawe, czasami zabawne zdjęcie wnusi. Ot, po latach ma to być taka miła pamiątka po nieżyjącym dziadku.
Na wasze otarcie łez (he, he) jeden z wierszyków wam zacytuję: Kiedy dziecko jest ciekawe, / to wsadzi głowę w niejedną sprawę… / w świecie jeszcze nierozpoznanym / tkwi klucz do każdej zamkniętej bramy // więc Natalka wiele ma przed sobą, / a że jest inteligentną osobą, / to, co zobaczy, zaraz testuje / i po swojemu szereguje // kiedy w głowie już wszystko poukłada, / to może dziadkowi pytanie zada: / dziadku, dlaczego po jednej stronie jest jasno, a po innej ciemno i ciasno? Dlaczego, dlaczego, dlaczego? W tej intencji zadawałem Natalce tego typu pytania na przyszłość.
I jeszcze jedno intymne zwierzenie: być dziadkiem to sprawa magiczna. Coś w nas się zmienia. Teraz rozumiem, jak zaniedbywałem własne dzieci – byłem młody i inne sprawy huczały mi w głowie. Na obecnym etapie nagle Natalka okazuje się najważniejsza. Jej chcę zostawić „kawałek siebie”. Przynajmniej te wierszyki.