Magma literacka « Poezja, krytyka, kultura Leszek Żuliński
 

Magma literacka

Ech, jak łatwo było dawnymi czasy być obserwatorem czy znawcą sytuacji literackiej. Na przykład jeśli idzie o tomiki poetyckie, to corocznie ukazywało się mniej więcej trzydzieści książek. Można je było nabyć w po prostu w księgarniach. Internetu nie było, za to prasa literacka miała swoje znane tygodniki i miesięczniki. Kto to wszystko śledził, nie miał problemu z nabywaniem wiedzy o sytuacji prozy czy poezji. Byli też krytycy, którzy stawali się „papieżami” konkretnych nurtów – np. Henryk Bereza niezwykle skutecznie lansował młodą prozę.

Potem ruszyła lawina. Literatura stała się „wolnorynkowa” i jej nurty były coraz trudniejsze do ogarnięcia. Nowa, młoda literatura wchodziła na rynek ławicą. W szybkim czasie pojawiali się nowi autorzy, zasypujący swoimi książkami autorów niewiele od siebie starszych. Mógłbym przytoczyć nazwiska, które dziś – stwierdzam to z żalem – popadły w zapomnienie. Ot, np. Tadeusz Siejak (1949-1994), wspaniały prozaik… Kto dziś o nim pamięta?

Oczywiście boom literacki miał swoje mocne zalety: podniesiona została tama, która wszystkim dawała szansę. Ale spoza tej tamy spływa do nas nie tylko źródlana woda, lecz także mętna magma.

Dawnymi (nie tak zresztą dawnymi) czasy mieliśmy do czynienia z literatura programową. Na przykład dwa nurty – poezja Nowej Prywatności i poezja Nowej Fali – lansowały konkretną „ideologię”. Teraz chyba gołym okiem widać, że dominują nurty egotyzmu i introwertyzmu. Każdy swoją rzepkę skrobie. Nie wartościuję, co lepsze, bo lepsze jest zawsze to, co dobrze napisane.

Czy jest się czym przejmować? Hm, może i nie, bo niby komu szkodzi róg obfitości? My, krytycy, ale także wy, czytelnicy, błądzimy w stajni Augiasza. Ona ma swoje sektory, więc niektórzy tam się zadomowili. Np. Leszek Bugajski zajmuje się wyłącznie prozą i ma rzeczywiście spore w niej rozeznanie. Ja czuję się „krytykiem od poezji”, ale jej ogarnięcie przestało być możliwe. Recenzując te a nie inne tomiki, nie wiem, o ilu lepszych tomikach nic nie wiem.

Nie sądzę, by w tym stanie rzeczy coś się zmieniło. Jest jak jest. Pocieszające jest to, że poezja nie umiera, proza miewa się dobrze i tylko w tym rogu obfitości trudno się połapać.

BLOG

 

Copyright © 2006-2019 www.zulinski.pl
Strona oparta na WP