Moralność artysty « Poezja, krytyka, kultura Leszek Żuliński
 

Moralność artysty

Czytam, że amerykański aktor Casey Affleck dostał Oscara. Nie wiem, kto to jest Casey Affleck, bo od lat nie śledzę kinematografii. Zapewne skoro dostał Oscara, to nie jest to aktor tuzinkowy. Ale posypały się protesty, bowiem jego konduita moralna jest dwuznaczna. Aktor ten ma za kołnierzem jakieś wybryki i inklinacje, które są plamą na jego wizerunku. No więc teraz część publiczności oraz środowiska kinematograficznego protestuje. Nie wnikam w szczegóły, bo znam ich za mało. Affleck dostał Oscara za kunszt aktorski, ale to stało się okazją do nagonki za grzechy jego „kunsztu życiowego”. Niektórzy stale trzymają kij w ręku i tylko czekają na okazję, żeby uderzyć. Ja w każdym razie nie oczekuję od Amerykańskiej Akademii Filmowej wydawania cenzurek moralnych.

Problem stary jak świat: czy artysta powinien być moralny? Ha!, moralny powinien być każdy człowiek. Ale artysta to też człowiek, a człowiek nie zawsze jest „przyzwoitym człowiekiem”. No, może wyróżnia go taki lub owaki talent, ale w życiu prywatnym, a nawet zbiorowym nawiedzają go demony i „czyny nieładne”.

Zostańmy przy literaturze… Iluż to poetów i pisarzy ma zaszargany życiorys. Piszemy pięknie, żyjemy mniej pięknie. Sam znałem kilku znajomych ludzi pióra, którzy nie bez powodu trafili za kratki. Najłagodniej tolerowany jest tzw. parszywy charakter, najsurowiej – co oczywista – naruszenie prawa.

Nie chcę tu rzucać kamieniem, bom sam nie bez winy i w ogóle unikam moralizowania. Jednak apeluję o powściągliwość i zdrowy rozsądek. W przypadku ludzi sztuki musimy rozgraniczyć dwie sprawy: dorobek artystyczny od błędów życiowych. Musimy mieć odwagę powiedzieć: ten zbój świetnie pisze, maluje, śpiewa, tańczy lub stepuje. Nie akceptować uczynków to nie znaczy dezawuować do dna czyichś talentów.

No i co z tym fantem zrobić? Chyba nic, o czym powyżej argumentowałem. A jeszcze mamy do czynienia ze zjawiskiem szczególnie nieciekawym: otóż najczęściej wołają o pomstę do nieba osobnicy o małym lub byle jakim dorobku – ach, jak oni potrafią się oburzać, jak umieją wytykać palcem.

Jako parszywy ateista przypominam fragment ewangelii Św. Jana: Przyprowadzono przed Jezusa kobietę przyłapaną na cudzołóstwie. –Nauczycielu, tę kobietę przyłapano na jawnym cudzołóstwie. Mojżesz kazał nam takie kamienować. Ty zaś co powiesz? Jezus, schyliwszy się, pisał palcem po ziemi, a potem podniósł się i rzekł: – Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamieniem.

No, z takiej „grubej rury” nie chciałbym tu strzelać, bo wierzę, że są ludzie bez winy. Ale amerykański aktor Casey Affleck zapewne nie na taką garstkę trafił. Zdolny czy niezdolny, to trzeba go „rozliczyć”, choćby nawet z czegoś, co nijak się ma do jego talentu. Plamy się nie zaciera, plamę się eksponuje! Między innymi także dlatego, aby czuć się „lepszym”.

No więc co? Mamy prawo oceniać moralnie innych czy nie? Ano mamy! Sęk w tym, aby nie wylewać dziecka z kąpielą. Łatwo powiedzieć, trudno realizować…

BLOG

 

Copyright © 2006-2019 www.zulinski.pl
Strona oparta na WP