My i Oni « Poezja, krytyka, kultura Leszek Żuliński
 

My i Oni

Z biegiem lat polski antysemityzm topnieje. Jeszcze w okresie przedwojennym był wielokrotnie mocniejszy niż teraz. Ale i teraz nie brak antysemityzmu. Na szczęście on usycha z pokolenia na pokolenie. Przynajmniej tak mi się wydaje.

         Wyczytałem, że Bella Szwarcman-Czarnota we współpracy z warszawską Gminą Żydowską uruchomiła wykłady pod hasłem „Kobiety biblijne w żydowskim roku liturgicznym”. W pierwszym dniu żydowskiego Nowego Roku czytamy zawsze historię Chany z I Księgi Samuela, która zmagając się z bezpłodnością jako pierwsza w Biblii kobieta zwróciła się do Wiekuistego z osobistą modlitwą. Jej postawa modlitewna – w skupieniu i zapamiętaniu – stała się przykładem zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn, choć początkowo wzbudziła rezerwę i wątpliwości arcykapłana: Czy przyzwoite i dopuszczalne jest, by kobieta tak się modliła.

         Austriackie Forum Kultury podjęło się nagłośnienia tego przedsięwzięcia. Trochę mam żal, że to nie my, Polacy, wzięliśmy sprawę w swoje ręce. Ale cóż… Wciąż diaspora żydowska żyje nie z nami tylko obok nas.

         Wielowiekowa różnica naszej kulturowości i religijności nigdy nie zaniknie. Sęk w tym, aby odwracanie sie plecami całkowicie zaniknęło.

         Dawne lata minęły. A jednak żyjemy – choć razem – obok siebie. Całe wieki to trwa. Osobliwa, odmienna kulturowość i religia podtrzymują ten stan rzeczy po obu stronach. Czy to jest syndrom nienaruszalny? Hm, oby jednak łagodniał…

BLOG

 

Copyright © 2006-2019 www.zulinski.pl
Strona oparta na WP