Pisać każdy może… « Poezja, krytyka, kultura Leszek Żuliński
 

Pisać każdy może…

Niedawno pewna moja znajoma poetka spędziła trochę czasu w grupie poetów, w miasteczku nie rzucającej się w oczy wielkości. Pytam ją o wrażenia. A ona na to, że najbardziej poruszył ją starszy, rymujący adept, nowicjusz, ściskający w dłoni garść swoich wierszy. Pytam więc dalej: czy utalentowany? I słyszę: To straszna bida jest! Jak zobaczyłam ten zeszycik, to się rozczuliłam srodze. Mnóstwo tam śmieci, ale i cacko się zdarzy. Przyszedł do tej grupy niedawno, może coś z niego wydusząRozmawiałam z nim chwilę, pokazałam mu co jest dobre i żeby na tym się skupiał. Był przeszczęśliwy. Myślę, że nikt wcześniej nie potraktował go poważnie.

No to i ja się rozczuliłem, jak to usłyszałem. Jest rzeczą oczywistą, że mamy poetów wybitnych i amatorsko-słabiutkich. Jednak „asenizacja” życia literackiego według tych kryteriów jest czymś okropnym. Jasne, dobra poezja jest dobra, a zła jest zła. I nie można w taryfach ulgowych iść za daleko ani bronić tezy, że wszystko jest poezją. Ale nie cierpię bojówkarzy, którzy ten ogród nieplewiony plewią z pasją i zaciekłością wartą lepszej sprawy.

Moja postawa ma proste przesłanki: każde pisanie jest sygnałem czegoś dobrego oraz realizacją tzw. „potrzeb wyższych”. Można tego nie umieć robić tak jak „artyści zawodowi”, ale jeśli ktoś to robi, to już ciekawy sygnał, że nie jest „chamem” (co to zresztą znaczy „cham”? znam niemało poetów-chamów). Cała sfera sztuki amatorskiej jest przejawem takiej samej potrzeby kulturalnej jak strefa sztuki profesjonalnej. Trzeba bardzo uważać, by ludzi z tej pierwszej strefy nie zranić, nie odbierać im ich godności i zapału.

Życie literackie tym różni się od życia politycznego, że w nim idzie o sławę, a w polityce – o władzę. Sława nie potrzebuje pola bitwy, ją zdobywa się w samotności i autoskupieniu. Ci, którzy chcą plewić, a nawet ogniem wypalać chwasty, niepotrzebnie budują tło dla samych siebie. Dajcie każdemu pisać, cieszcie się, że jesteście lepsi, ale róbcie to po kryjomu. W pracowni, nad którą wisi hasło SKROMNOŚĆ. Niczego nie udowodnicie tym, że istnieją grafomani. Oni istnieją po to, byście czuli się lepsi, a literaturze nie zaszkodzą, bowiem w niej zawsze są twórcy wybitni.

BLOG

 

Copyright © 2006-2019 www.zulinski.pl
Strona oparta na WP