Pisz powoli!
Wpis dodano: 9 października 2020
Piszemy jeden wiersz, potem drugi i dziesiąty – i tok powstaje tomik.
Oczywiście wiersze w tym nowym tomiku nie mogą być od Sasa do lasa. Trzeba mieć pomysł! A więc wasze nowe wiersze powinien urodzić się z jakiejś idei i konkretnej treści. Tomik musi być zwartą książką.
Nie radzę pisać szybko i „natychmiast”. Adam Mickiewicz stwierdził: Wieleż lat czekać trzeba, nim się przedmiot świeży / Jak figa ucukruje, jak tytuń uleży…
No, z tymi latami to przesada, ale to jest lepsze niż pisanie i wydawanie na łapu-capu.
Kiedy w końcu napiszemy nowe wiersze, to warto poczekać, przyjrzeć się im, coś poprawić, coś zmienić, coś dodać, coś ująć.
W końcu nadchodzi ta chwila, że mamy pewność iż to już jest TO. I wtedy dopiero biegnijmy z nowymi wierszami do wydawcy.
Największym sukcesem jest rozpoznawalność waszej dykcji. Biorę na przykład do ręki jakiś wiersz i nagle krzyczę: o!, to na pewno napisał Jasiu Kowalski. Nie ma bowiem nic wspanialszego niż dykcja, którą tylko wy wymyśliliście.
Ale jak ją wymyślić? Hm, na siłę się nie da; ta dykcja musi być tylko typowa dla was.
Obecnie mamy zalew tomików. Ich większa część jest „standardowa” i do poezji nie wnosi nic szczególnie nowego. O tę waszą niepowtarzalność się starajcie. To może być już krok na wysokie schody.
Tego wam życzę!