Ponura wiosna
Wpis dodano: 13 kwietnia 2018
Jak wiadomo jednym z najbardziej znanych wierszy Jana Lechonia jest wiersz pt. Herostrates. To tam padają te słynne słowa: A wiosną – niechaj wiosnę, nie Polskę zobaczę.
Chryste Panie: jakież te słowa są dzisiaj aktualne!
Tegoroczna wiosna na dobre zaczęła się na początku kwietnia. Na pogodę nie ma co narzekać – ociepliło się, zazieleniło. Magnolie i forsycje zaczynają kwitnąć; kwiatki różne wystawiają łebki znad ziemi… Ale mimo to wiosna – nie z własnej winy – jakaś ponura. Dlatego, że politykom przypomniała się tragedia smoleńska. Ach, nowe pomniki, przemówienia, przemarsze i nieustanne szukanie zamachu w katastrofie lotniczej.
Stało się! Katastrofy były, są i będą. Ale ta szczególnie została wykorzystana dla tej a nie innej propagandy politycznej. Bo trzeba mieć wroga, żeby samemu uchodzić za zbawiciela. Dramat smoleński jest wykorzystywany ideologicznie. Ohyda!
Mimo to jest w tym wszystkim jakiś fenomen. Jednak zewsząd słychać, że polska gospodarka miewa się dobrze, że większość z nas na co dzień żyje normalnie. I tego potrzebujemy najbardziej. A mimo to nasza obywatelska wspólnota jakoś pękła. Kuglarze poszczuli jednych na drugich. Powstała rana, która się rozrasta, która boli. Niepewna jest przyszłość, bowiem w tej aurze mogą dziać się różne zdarzenia. Także nieobliczalne!
Marzę o świecie bez ideologii. Rząd powinien zajmować się gospodarką, socjalem, infrastrukturą, rynkiem pracy i rynkiem zbytu. Dobrym rozwojem wszystkich dziedzin. Rząd jednak chce rządzić wedle zamierzchłej „filozofii władzy”. No więc gdy władzy tej się przypatrzyliśmy, to nie możemy nadziwić się jej chciwości, geszefciarstwa, cynizmu obleczonego w dwulicowość.
Co będzie dalej? Nie wiem. Krezusy jednak dojdą do kryzysu. Jak powiedział Miłosz – spisane będą czyny i rozmowy. Politykom brakuje wyobraźni i wiedzy historycznej. A przecież wszystko skończy się tak, jak się zawsze kończy. Wystarczyłaby więc odrobina wyobraźni. O to się módlmy, mimo że ojciec Rydzyk, za to nas nie pochwali, he, he…