Syndromy sukcesu
Wpis dodano: 10 marca 2017
Szperam ja sobie po Internecie i na co się natykam? Ano na to, że Maria Curie-Skłodowska (1867-1934) wyjechała w 1891 roku do Paryża, bo chciała studiować na Sorbonie, a w tamtych czasach kobiety na ziemiach polskich nie mogły studiować. Myślę sobie: jak potoczyłyby się losy późniejszej dwukrotnej noblistki, gdyby do Paryża wyjechać nie mogła?
O sukcesie Skłodowskiej zadecydowały dwie sprawy: ten wyjazd i jej predyspozycje naukowe. No i chyba jeszcze trzecia: że nie zmarnowała szansy, jaką otrzymała od losu. Zawsze jakiś syndrom uwarunkowań decyduje o dalszym biegu wypadków.
A teraz przeskoczmy do literatury. Czy kariera literacka także potrzebuje syndromu? Wierzę, że tak. Po sobie wiem, że gdybym w październiku 1967 roku nie znalazł się na warszawskiej polonistyce, to zapewne nie wsiąkłbym w literaturę, nawet gdybym jakieś tam wierszyki w kajeciku sobie pisał.
Myślę, że studenci polonistyki to w większości osoby, które już w liceum zaczęły pisać. Ale to nie jest warunek konieczny. Pośród poetów mamy lekarzy, inżynierów, biznesmenów i kogo tam jeszcze chcecie. Stosunkowo niedawno recenzowałem niezły tomik lekarza-weterynarza.
Nie wiem, co decyduje o sukcesie. Zapewne „syndrom osobowościowy”, talent, inklinacja, wyobraźnia itd. Ale też niezwykle istotny jest „słuch językowy”. Słowa to nie tylko narzędzie komunikacji; to także afrodyzjaki imaginacji, nuty rozumu i emocji. I tym razem – w poezji – na początku jest słowo. W gruncie rzeczy muzycy czy malarze mają to samo, tyle że sięgają po inne narzędzia niż słowa.
Byli i są uczeni zajmujący się psychologią aktu twórczego. Oni to wszystko umieją wytłumaczyć lepiej niż ja. Jednak w sumie każdy „przypadek twórczy” ma swoje własne osobliwości. Cudowna sprawa!
A może wcale na początku wiersza nie ma słowa? Może są tylko emocje i rozmyślania lub wydarzenia? Także impulsy? I to one przede wszystkim chcą się wysłowić? Tak, jestem zwolennikiem behavioru, czyli zwykłego, zwyczajnego życia. To ono dostarcza nam słów i wyobraźni.
Tak czy owak wszystkie takie domniemania biorą się ze Sztuki. Sztuka jest ważną partycją istnienia. Istnienia twórczo-artystycznego. Ciekawe dlaczego? Na to pytanie nie umiem odpowiedzieć. Nam, którzy piszemy, zresztą takiego wyjaśnienia nie trzeba. Ale fenomen mnie męczy – jak odkryję jego źródło, czyli przyczynę, to dam wam znać.
Warto czytać wiersze autotematyczne, czyli wiersze o wierszach. Tam być może znajdziemy jakieś odpowiedzi. Ale i to da niewiele, bowiem każdy z nas może mieć inną odpowiedź. I niech już tak zostanie.