Tucholiłem się
Wpis dodano: 11 maja 2012
Wróciłem z Tucholi. Tam, w Bibliotece Miejskiej, mieliśmy wspólny występ, czyli spotkanie autorskie: ja i Beta P. Klary, czyli Klarusia. Było to szóste spotkanie z cyklu „Dialogi poetyckie”. Prowadził je i uatrakcyjniał swoim śpiewaniem Kazimierz Żarski – bard, poeta i tłumacz, którego piękny tomik przekładów Emily Dickinson ukaże się niebawem..
Spotkanie to miało „zadany” nam scenariusz. Musieliśmy z Beatą przygotować po kilka wierszy w czterech „grupach tematycznych”: gwiazdy, życie, śmierć i miłość… I przerzucaliśmy się tymi wierszami, które jakby pokazywały każde z nas w danym toposie i żywiole tematycznym. Mimo różnicy naszych poetyk, jakoś to chyba pewien uzupełniający się obraz tworzyło i tym bardziej pokazywało, jak różnie można pisać o tych żywiołach.
Była spora grupa miejscowych miłośników poezji, w tym dwoje nam dobrze znanych: Basia Kołomyjska i Kaziu Rink. Trochę pytań i rozmów po zakończeniu czytania. Na pewno trafiliśmy na dobrą publiczność.
A potem w plener, do Śliwiczek – to wieś w samym sercu Borów Tucholskich, gdzie swój dom mają Ewa i Kazimierz Żarscy, prywatni gospodarze naszego pobytu. Ach, jaki miły wieczór spędziliśmy na pogaduszkach biesiadno-ogrodowych, który zakończyliśmy o godzinie 1.00 w nocy. Rano odwiozłem Klarusię na pociąg do Bydgoszczy i sam już wróciłem do domu.
Ciekawie było; bardzo! W Tucholi biblioteka – jak nam mówiono – działa bardzo dobrze, tam jest centrum życia kulturalnego. Jest także co najmniej kilkoro aktywnych, nawet znanych ludzi pióra. Niedawno ukazał się almanach Komu słowo, a komu ciszę? Poeci Borów Tucholskich – ta dobrze wydana książka ma niemal 200 stron i zawiera wiersze 24 autorów. Jeszcze jedno miejsce na poetyckiej mapie Polski – to cieszy. A nam było miło, że tyle osób chciało poświęcić nam swój czas, uwagę i sympatię…
Na zdjęciu od prawej: Kazimierz Żarski, Beata P. Klary i ja…