Znowu zmiana pór roku
Wpis dodano: 30 sierpnia 2019
No i za chwilę mamy już wrzesień – ostatni miesiąc, który jeszcze lubię. Od października do końca marca będę pomstował na pogodę. Nie jestem z tych, którzy jeżdżą na łyżwach lub nartach i zimy doczekać się nie mogą. Kto to w ogóle wymyślił, żeby Polska leżała w takiej strefie geograficznej? Był czas żebyśmy podbili Europę i zagarnęli szmat ziemi od Bałtyku po Morze Śródziemne. Entuzjaści zimy mieszkaliby sobie w naszej obecnej strefie, a tacy jak ja na Rivierze. No ale nikt o tym zawczasu nie pomyślał. I na dodatek jeszcze Wilno i Lwów żeśmy oddali – skandal! Te nasze „ziemie odzyskane” to była udana szarża, ale zamiast np. Zielonej Góry wolałbym na przykład Pragę czeską, nie mówiąc już o Neapolu.
Na szczęście granice się otworzyły i możemy podróżować. Problem tkwi w zarobkach. Ktoś, kto dużo zarabia może sobie kupić dzisiaj dom na Sycylii i tam mieszkać aż do naszej wiosny. Ale większości z nas na to nie stać. Państwo wprawdzie dało nam 500+, jednak to nie wystarcza. Powinniśmy wyjść na ulice i zażądać 5.000 +, ale jak na razie państwo jest skąpe. I jak tu – powtarzam po raz kolejny – żyć, Droga Redakcjo, jak żyć? Gdzie ta „lepsza zmiana”?
No i pomyślcie sobie: my tu zaczniemy chodzić w grubych swetrach i kurtkach, a oni tam, na południu, wciąż krótkie rękawki noszą. Ale wyjście widzę…
Otóż ONZ powinno znieść granice! Wtedy każdy by mieszkał tam gdzie chce – i problem z głowy. Jednak koledzy twierdzą, że jestem stuknięty. Ale pomyślcie sobie jaki piękny byłby świat bez granic. Tylko co z językami? My, Polacy, kiepsko na tym tle wypadamy. I tu mam genialny pomysł: przecież niejaki Ludwik Zamenhof wymyślił esperanto. Wystarczy na całym świecie uczyć tego języka już od przedszkola i problem z głowy…
No, czy ja nie jestem genialny?